niedziela, 26 lipca 2015

Wyścigi konne czyli elegancja, hazard i świetna zabawa.

     Sezon wyścigowy w pełni a miłośników wyścigów konnych przybywa z każdym rokiem.
Pierwsza gonitwa odbyła się na Torze Śłużewiec w Warszawie 174 lata temu (kiedy to w marcu 1841 r. powstało Towarzystwo Wyścigów Konnych i Wystawy Zwierząt.
    W kalendarzu wyścigowym znajdują się dni i gonitwy szczególne. Takimi dniami na warszawskim Służewcu są: Derby, Dzień Arabski i Wielka Warszawska natomiast na wrocławskich Partynicach: Dzień Prezydencki, Oaks i Wielka Wrocławska.
     Publikę przyciąga nie tylko hazard i piękne konie lecz również dodatkowe atrakcje takie jak: konkursy na najpiękniejszy kapelusz czy stylizację, obecność VIP-ów, znanych ludzi, aktorów oraz wystawy i ekspozycje. 
     Konkursy organizowane podczas Derby czy Wielkiej Warszawskiej to gratka dla pań, które przychodzą w fantazyjnych kapeluszach, fascynatorach i przykładają ogromną wagę do całości stylizacji.
     Podczas tzw. "dużych dni wyścigowych" można spodziewać się tłumów ponieważ moda na wyścigi wróciła.
     Warszawski Służewiec to miejsce, w którym panuje taki specyficzny klimat przedwojennej Warszawy. Sam Służewiec to miejsce przesiąknięte historią Polaski ale historii Służewca poświęcę osobny post.
     Dzięki obecności seniorów, rdzennych Warszawiaków, tzw. "dziadków",którzy przez całe dekady są wiernymi bywalcami i miłośnikami wyścigów oraz hazardu, przenosimy się w czasie.
     Są to prawdziwi gracze, czekają cały tydzień aż przyjdzie weekend i będą mogli obstawiać gonitwy, spotkać się z kolegami i napić się piwa. "Dziadki" są rozpoznawalni, znają się na koniach, wszystko wiedzą, żyją tym miejscem i swoją pasją. To się czuje i to uczucie jest bardzo charakterystyczne dla Służewca.
     Ale Służewiec, to również miejsce, w którym mieszają się pokojenia. Ta tradycja i klimat skłaniają młode pokolenie do dopasowania się do tego charakteru. 
        Ludzie przykładają ogromną wagę do stroju. Na wyścigach zrobiło się modnie i stylowo. 
Nie brakuje akcentów takich jak kaszkiety, kapelusze, woalki i pióra.
     Podczas Wielkiej Warszawskiej Służewiec wygląda jak przedwojenna Warszawa. Są fraki, cylindry, etole, kapelusze z piórami, woalki, toczki i suknie, koronkowe rękawiczki i parasole.
Wyścigi kojarzone są z luksusem i hazardem, z bogatymi ludźmi, którzy przychodzą, żeby się pokazać i przy okazji dobrze bawić. Na trybunach bardzo często można spotkać znane osoby ze świata polityki, biznesu, mody, teatru czy filmu. Wielu z nich jest posiadaczami koni wyścigowych.
     Moda na kreacje i kapelusze na wyścigach konnych przyszła do nas z Wielkiej Brytanii. Gonitwa Royal Ascot odbywająca się nieprzerwalnie od 300 lat w czerwcu jest wielkim świętem miłośników wyścigów konnych oraz okazją do rewii mody kapeluszowej. Mężczyźni wybierają klasykę: ciemne i szare czylindry, które są kupowane od Oliviera Browna a ich ceny zaczynają się od 500 funtów.
W przypadku damskich kapeluszy 500 fumtów to absolutne minimum. Przeciętna cena kapelusza, w którym wypada pokazać się na gonitwie oscyluje w granicach 1000 funtów a najbardziej renomowanym modystą jest Philip Tracy.
     Styl Royal Ascot jest absolutnie odmienny od stylu panującego na Służewcu. Royal Ascot to przepych podszyty snobistyczną awangardą. Natomiast Służewiec to elegancja bazująca na naszej, polskiej tradycji i tego powinniśmy się trzymać. 
     Teraz pokażę Wam niewielką część moich wspomnień zamkniętych w zdjęciach :) 
Czyli Służewiec w obiektywie współczesnej modystki :))) 


Pierwsze zdjęcie to oczywiście znalezione przez mnie zdjęcie z okresu przedwojennego.









     Tak Służewiec wygląda teraz.



Piękne dziewczyny z załogi hipodromu. Na głowach mają toczki i fascynatory wykonane przeze mnie :) Fascynatory i toczki dla załogi hipodromu to trzy kolekcje: w barwach Służewca (ciemna zieleń i biel), na Derby - kolekcja niebieska i na Wielką Warszawską - kolekcja czerwona.
Całośc wygląda przepięknie i budzi podziw gości Toru Wyścigowego.

A teraz przedstawiam moich przyjaciół i znajomych a jednocześnie stałych wybalców wyścigów konnych na TWK Służewiec, czyli STREFA VIP :


Ewa Dałkowska - wspaniała polska aktorka.


"Bachu" - aktor Teatru Żydowskiego


Mateusz Damięcki - wspaniały człowiek ;) a przy tym wybitny aktor.






Radosław Piwowarski - znany reżyser filmowy a przy tym wspaniały kompan wyścigów konnych :)


Michał Milowicz - znany aktor filmowy i teatralny.


Moja piękna przyjaciółka - Kasia, wzór elegancji i stylu na Służewcu



Marek Siudym - dusza towarzystwa i ulubieniec Pań :)



Bogusław Linda - wybitny aktor i reżyser, właściciel koni wyścigowych.
Tego zdjęcia koleżanki zazdrościły mi najbardziej :))))

Stoimy sobie z Kasią na samym środku toru wyścigowego. Konie właśnie zakończyły wyścig. Podążamy do namiotu VIP położonego w samym środku toru.


Robert Zieliński, Ja, Karolina Wajda i Łukasz Jemioł - czyli szacowne JURY "Konkursu na najładniejszy kapelusz" podczas Derby :))) Obrady były burzliwe, zdania podzielone. Wybór bardzo trudny ale w końcu się udało :)

To dzięki tym ludziom klimat wyścigów konnych jest taki cudowny. Wśród nich jest wiele moich klientek, które zamawiają u mnie kapelusze, toczki i fascynatory:



























I na koniec ja i Daniel Olbrychski wręczamy nagrody dla finalistek i finalistów konkursu na "Stylizację z okresy przedwojennej Warszawy" - cudowna zabawa, kilkadziesiąt Pań i Panów biorących udział w konkursie. 

Przychodźcie na wyścigi! Zakłądajcie kapelusze! 

Zapraszam: www.toczkifascynatory.pl